Iga Świątek, rozstawiona z numerem 1 w China Open, przeżyła jeden z najbardziej bolesnych upadków w ostatnich miesiącach. Polka przegrała w 1/8 finału z Amerykanką Emmą Navarro 4:6, 6:4, 0:6, notując aż 70 niewymuszonych błędów i pozwalając rywalce na „bajgla” w decydującym secie.
Początek obiecujący, później dramat
Świątek rozpoczęła spotkanie z dużą energią, szybko wygrywając dwa pierwsze gemy. Wydawało się, że będzie to rutynowe zwycięstwo faworytki turnieju, zwłaszcza że Aryna Sabalenka – główna rywalka – nie startowała w Pekinie. Jednak już po kilku minutach sytuacja się odwróciła: Navarro przejęła inicjatywę, wygrała cztery kolejne gemy i zakończyła pierwszego seta na swoją korzyść.
W drugim secie Polka znalazła się w ogromnych tarapatach. Przegrywała już seta i przełamanie, ale zdołała wrócić do gry dzięki przełamaniom w czwartym i dziesiątym gemie. Wydawało się, że mistrzyni wielkoszlemowa ponownie odwróci losy meczu i pójdzie po swoje.
Decydujący set – upokorzenie liderki rankingu
Zamiast oczekiwanego comebacku, widzowie byli świadkami kompletnie niespodziewanego załamania. Navarro zdominowała Świątek, wygrywając 6:0 i przechodząc do ćwierćfinału w stylu, który zapamięta cała tenisowa społeczność. To dopiero druga zawodniczka po Arynie Sabalence, której udało się zafundować Polce „bajgla” w trzecim secie meczu WTA.
Fatalne statystyki i historyczne błędy
Kluczowym czynnikiem porażki Świątek była katastrofalna liczba 70 niewymuszonych błędów – to drugi najgorszy wynik w jej karierze w turniejach WTA 1000. Gorszy rezultat zanotowała tylko w 2021 roku w Rzymie przeciwko Barborze Krejčíkoviej (83 błędy).
Eksperci podkreślają, że tak nerwowej i nieskutecznej gry w wykonaniu Polki dawno nie widzieliśmy. „To nie była Iga, którą znamy. Navarro grała solidnie, ale Świątek praktycznie sama oddała jej zwycięstwo” – komentował jeden z analityków OptaAce, którzy zwrócili uwagę na rekordowe statystyki.
Reakcje i komentarze
Fani na całym świecie nie kryli zaskoczenia. Media społecznościowe zalała fala komentarzy – od zdumienia po krytykę. Część kibiców przypominała, że Świątek wciąż dominuje w rankingu i takie mecze to tylko wypadek przy pracy, inni ostrzegali, że jej gra staje się coraz bardziej chwiejna.
„Nie mogę uwierzyć, że Iga oddała seta do zera. To nie jest obraz liderki rankingu” – napisał jeden z fanów na Twitterze.
Navarro natomiast nie kryła dumy: „Wiedziałam, że muszę walczyć o każdy punkt. To dla mnie ogromne zwycięstwo” – mówiła po meczu.
Co dalej?
Emma Navarro w ćwierćfinale zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku Jessica Pegula (nr 5) – Marta Kostiuk (nr 23). Dla Amerykanki to szansa na największy sukces w karierze.
Dla Igi Świątek natomiast ta porażka to poważny sygnał ostrzegawczy. Polka będzie musiała szybko wyciągnąć wnioski, jeśli chce odzyskać stabilność i pewność siebie przed końcówką sezonu.
Leave a Reply